HISTORIA CMENTARZY W
LUBOMINIE
Pierwszy Cmentarz w Lubominie mieścił się zapewne, na skromnym placu
wokół Kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego, który stoi tu od
końca XIV wieku. Teren ten jednak, jest - więcej niż skromny. Święta
Ziemia wokół murów Kościoła, nie mogła pomieścić tak wielu Ciał.
Prawdopodobnie więc musiał istnieć jeszcze i drugi Cmentarz w nieznanym
nam miejscu.
Lubomin nie był miejscowością zbyt
ludną. W XVIII i XIX wieku, liczył sobie około 400 mieszkańców. Ale
tyle samo liczy sobie teraz. Jeśli śmiertelność była podobna, jak
dzisiaj (a śmiem twierdzić, że tak właśnie było), Cmentarz przy
kościele, musiałby pomieścić 1 500 osób. Ponieważ nie ma śladów w murze
kościelnym, po przejściach czy furtkach na sąsiednią parcelę
(jedyny płaski tutaj teren), trzeba stwierdzić, że ten drugi,
tajemniczy Cmentarz, musiał mieścić się w zupełnie osobnym miejscu
(chociaż to dziwne że nikt z naszych, na takie smutne pamiątki jeszcze
nie trafił).
Pod koniec XIX wieku, Wspólnota
katolików i protestantów zaczęła czynić starania o założenie nowego
Cmentarza. Być może ziemię ofiarował któryś z Dziedziców. W "Wiadomości
o Katolickim Kościele i o losach Gminy Adelsbach od roku 1539 do roku
1776" pod rokiem 1846, czytamy: "Zaznacza
się jeszcze, że w 1843 roku hrabia von Zieten jako ówczesny dziedzic
podarował ewangelickim mieszkańcom (Strugi) nowy plac na cmentarz, w
1845 roku urządzono go i otoczono murem". Lubomin był w tym czasie
również pod ich zarządem - ale między 1840 rokiem a pierwszym
pochówkiem minęło czterdzieści lat. Trudno więc powiedzieć, kto
konkretnie przekazał teren. Piękna lokalizacja Nowego Cmentarza,
wskazuje jednak na to, że podjęte przez mieszkańców Liebersdorfu kroki,
były bardzo przemyślane. Jeśli nie było pojedynczego ofiarodawcy, to
ziemia pod Cmentarz musiała wspólnotę słono kosztować.
Uzyskany teren miał kształt długiego, regularnego prostokąta. Na planie
rozpisano kasztanową alejkę w kształcie krzyża - dzielącego teren, na
cztery kwatery. Nie jestem pewny, czy modrzewie rosnące wokół
Cmentarza, posadzili nasi Starsi Bracia Niemcy. Przypuszczam jednak, że
sadzonki posadzono po Wielkiej Wojnie. Teren ogrodzono, drewnianym
płotem, wspartym na grubo ciosanych granitowych słupach. Ze względu na
bliskość Kościoła nie zbudowano kaplicy pogrzebowej, ale postawiono
mały budyneczek gospodarczy, na potrzeby grabarza.
Musimy pamiętać, że inne były wtedy zwyczaje pogrzebowe. Ciało zmarłego
przez stosowny czas przebywało w domu rodzinnym, gdzie gromadzili się
na modlitwie bliscy i sąsiedzi, zaś w dniu pogrzebu, przenoszono trumnę
do Kościoła i po Mszy Żałobnej, w procesji wyruszano na Cmentarz.
Pomimo tego, że obydwie kwatery miały różne ukształtowanie terenu - od
pierwszego pogrzebu aż do śmierci młodziutkiej Gieselotte Langer (zm.
17 kwietnia 1945 roku), zachowano żelazną dyscyplinę i porządek. Prawa
kwatera liczy sobie 14 rzędów po 11 grobów, zaś kwatera lewa 14 rzędów
po 9 grobów - wszystkie w idealnej linii.
Tym razem
nie musiano obawiać się o szczupłość miejsca. Być może podzielono
kwatery na część katolicką i protestancką, ale tego nie jestem w stanie
stwierdzić z cała pewnością. Dodajmy tu, że pochówki zaczęto od góry.
Pierwsze rzędy powyżej poziomej ścieżki kasztanowej, zostawiono dla
zmarłych dzieci.
Najbardziej tajemnicze miejsce,
dla współczesnych - to oczywiście mur na górze czy też początku
Cmentarza. Tajemnicze napisy, metalowe ogrodzenia i granitowa płyta
przykrywająca środkowy grobowiec. Wbrew pozorom, jest to miejsce
przygotowane w zupełnie nie pruskim porządku. Zamysł był taki, aby
zamożniejsze rody, miały swoje kwatery rodzinne. Wykonanie było jednak
mizerne. Muru z cegły nie stworzono za jednym podejściem, ale dodawano
poszczególne jego odcinki, w miarę jak przybywało chętnych. Dlatego mur
nie wytrzymał próby czasu i dzisiaj się przewraca. Niestety,
zachowało się tam, tylko kilka tablic. Nie wiem z jakiego
powodu,
ale niektóre zostały rozbite inne wyjęte i … trudno powiedzieć co się z
nimi stało.
Nie zachowała się też tablica przy grobie środkowym - tym przykrytym,
granitową płytą. Rzeczywiście pod spodem jest grobowiec, w nim dwie
albo trzy trumny. Nie wiemy kto tam spoczywa. Najbardziej niezwykła
jest owa pokrywa - waży trzy tony. Przywieziono ją, polnymi drogami ze
Strzegomia - końmi. Nie dziwię się, że nikt w Liebersdorfie takiego
wyczynu nie powtórzył. W kolejnych dziesięcioleciach, dobudowano
podobną ścianę po lewej stronie Cmentarza - w dużej mierze z
cementowych pustaków.
W czasie porządkowania naszej nekropolii w 2011
roku, mieliśmy okazję dokładniej przyjrzeć się wszystkim grobom.
Stosowano kilka sposobów oznaczania mogił. Najpowszechniej stosowaną,
była cementowa obwódka ustawiana na grobie. Zależnie od zamożności
rodziny, stawiano na grobie drewniany albo metalowy krzyż, z
przykręconą porcelanową tabliczką opisującą
zmarłego: "Tutaj spoczywa w
Bogu, nasz ukochany Ojciec, Brat, Szwagier XXX, po czym
dodawano
dokładną datę urodzenia i śmierci. Niekiedy dodawano określenie zawodu.
Dla przykładu śp. Wilhelm Niesel (?) (ur. 30 grudnia 1850 roku, zm. 30
stycznia 1941), opisany został jako Bauer - Rolnik. Śp. Emma Steiner
(ur. 14 lutego 1879 roku, zm. 11 stycznia 1914) opisana została jako
Jungfrau - Panna. Czasami dodawano poniżej kilka linijek tekstu
odnoszącego się do postaci, albo żalu rodziny.
Jeśli rodzina była bardziej syta, na betonowej opasce ustawiano pomnik
(z granitu, piaskowca albo cementu). Również i tam wklejano stosowny
opis, albo ryto go w kamieniu. Bardzo często opis wykonywano na czarnym
szkliwie. Napisy na szkle były bardzo misternie wykonane - dziś
przypuszczam, nikt czegoś takiego nie umiałby zrobić. Jako dygresję
dodajmy, że przed wojną do Lubomina należała kolonia Hochwald -
Chełmiec. Na początku XIX w. powstała tam huta szkła - prawdopodobnie
więc tam wykonywano takie tablice. Częstą praktyką było ustawianie
płaskiej tablicy z napisem, na specjalnej podstawie z piaskowca, tak
aby napis pod kątem łatwiej było odczytać.
No i
wreszcie stawiano na grobach granitowe, rzeźbione pomniki, ale tych
jest niewiele - i raczej nie są, jakoś szczególnie wyszukane. Ze
względu na trudna obróbkę kamienia, tutaj zapisywano tylko podstawowe
informacje o zmarłych.
Najuboższe mogiły, miały
tylko ogrodzenie z metalowych prętów, albo zgoła żadnego - drewniany
krzyż - i tyle zostało. Najbardziej przejmującą pamiątką jest
ślad po mogile w dolnej części lewej kwatery - usypanej tylko z
kamieni, ten grób jest z 1945 roku.
Bardzo dziwny
jest fakt, że tak niewiele grobów przetrwało w kwaterze prawej. Z
resztą ma ona zupełnie inny charakter, wystarczy spojrzeć i porównać.
Może rzeczywiście był podział na część katolicka i protestancką - tego
nie umiemy ustalić.
Na Cmentarzu w Lubominie, nie ma zupełnie oznak obydwu Wojen, ani też
oznak nazistowskich. Tylko na jednej niezidentyfikowanej tablicy,
zachował się symbol odznaczenia Żelaznego Krzyża, ale to trofeum z
czasów I Wojny. Żołnierze z Lubomina zostali pochowani tam gdzie padli.
Pochylając się nad starymi grobami w Lubominie, wyobrażaliśmy sobie, co
musiało się tam dziać w czerwcu i w lipcu 1945 roku. O ile wiem,
niemieccy mieszkańcy Szczawna musieli
opuścić swoje domy 14 czerwca 1945.
Przypuszczam, że mieszkańcom Adelsbachu i Liebersdorfu, nie dano więcej
czasu, a przecież na Cmentarzu musieli zostać ich Rodzice, Rodzeństwo,
Dzieci - straszny czas! Boże zachowaj nas od wojny!
tłumaczenie: Elżbieta Ratusznik
Na niemieckich kwaterach Cmentarza w
Lubominie, pochowanych jest około
390 osób. Zachowały się zapisy o tych ludziach.
Po lewej stronie kwatery
niemieckiej zachowały się zapisy:
Marta Ernestyna
Seidel (z domu Scholtz) ur. 05.06.1862 zm. 17.11.1896
Frieda Emmerich (z domu Milde) ur. 25.02.1908 zm. 16.01.1938
Hermann
Scholz ur. 25.03.1864 zm. 23.01.1929
Wilhelm
Niesel (?) ur. 30.12.1850 zm. 30.01.1941
Maria
Kirchner ur. 07.01.1888 zm. 31.01.1957
Berta
Golisch ur. 12.09.1863 zm. 01.02.1941
Auguste
Brauer ur. 26.02.1861 zm. 05.02.1924
Herta Kinner
ur. 04.03.1927 zm. 23.02.1933
Elfriede
Heinzel ur. 01.07.1904 zm. 27.02.1924
Auguste Otto
(z domu Oritz) ur. 26.12.1861 zm. 27.02.1943
August
Springer ur. 31.10.1872 zm. 02.03.1932
Frieda
Eckert ur. 19.10.1898 zm. 21.03.1920
Emma Elsner
ur. 12.07.1885 zm. 27.03.1941
Gieselotte
Langer ur. 01.12.1925 zm. 17.04.1945
August
Springer ur. 12.06.1866 zm. 05.05.1938
Erich Műller
ur. 15.06.1897 zm. 09.05.1922
Ernestine
Littmann ur. 05.09.1842 zm. 14.05.1929
Martin
Műller ur. 30.11.1902 zm. 14.05.1922
Richard
Walter ur. 27.11.1913 zm. 17.05.1942
Heinrich
Beister ur. 10.07.1849 zm. 24.05.1933
Emma Kaiser
(z domu Rolf) ur. 26.10.1867 zm. 29.05.1938
Alfred
August Rudolph ur. 28.12.1890 zm. 29.05.1897
Marta Simon
ur. 05.03.1882 zm. 06.06.1926
Albert
Hoffmann ur. 11.10.1878 zm. 07.06.1939
Rosine
Niesel (?) ur. 13.10.1831 zm. 14.07.1918
Robert Otto
ur. 23.04.1860 zm. 17.07.1935
Erna
Hentschel (z domu Grűndel) ur. 30.11.1898 zm. 28.07.1928
Emilie
Zingler (z domu Fischer) ur. 06.06.1891 zm. 04.08.1941
Heinrich
Reil ur. 08.04.1875 zm. w roku 1941
Karl Rudolf
zm. w roku 1943
Ernestine
Rudolf data śmierci jest nieznana
Ernestine
Scholz (z domu Ludewig) ur. 1863 zm. w roku 1931
August Taube
zm. w roku 1886
Auguste
Schiller ur. 1853 zm. w roku 1923
Heinrich
Mittman data śmierci jest nieznana
Henriette
Mittman (z domu Seidel) data śmierci jest nieznana
Friedrich
Rubelt data śmierci jest nieznana
Pauline
Rudolf data śmierci jest nieznana
Auguste
Arndt ur. 24.05.1853 zm. 30.08.1935
Marta
Wermann (?) ur. 18.08.1911 zm. 02.09.1935
Marie Menzel
ur. 29.06.1874 zm. 28.09.1882
Agnes
Springer ur. 01.02.1866 zm. 01.10.1941
Julius
Klenner ur. 02.12.1874 zm. 13.10.1927
Pauline
Tolke (?) ur. 28.06.1860 zm. 12.11.1939
Karoline
Neuebauer ur. 21.11.1855 zm. 13.12.1941
Hanna (?)
Zengler ur. 05.02.1895 zm. 27.12.1937
Erich
Emmerich ur. 19.02.1911 zm. 31.12.1928
Hermann
Thomas (?) ur. 25.10.1867 zm. 31.12.1934
August
Zengler ur. 14.07.1853 zm. 31.12.1928
Rudolf Hamann
ur. 24.02.1873 zm. 9.07.1919
Po prawej stronie kwatery
niemieckiej zachowały się zapisy:
Anna Rudolph
ur. 27.11.1847 zm. 05.01.1926
Karl Wilhelm
(?) zm. 06.01.1894
Emma Steiner
ur. 14.02.1879 zm. 11.01.1914
Emilie
Gründel ur. 24.07.1891 zm. 13.01.1917
August
Rudolph zm. 02.02.1912
Hilda Asser
(z domu Mahn) ur. 16.01.1881 zm. 03.02.1910
Gertruda
Schubert (z domu Lehmann) ur. 16.07.1910 zm. 08.02.1957
Hermann
Rudolph ur. 19.01.1873 zm. 11.02.1910
Agnes Eckert
(z domu Bönsch) ur. 17.09.1896 zm. 25.03.1925
Ewald Eckert
ur. 03.04.1897 zm. 25.06.1923
August
Gründel ur. 05.02.1846 zm. 04.07.1916
Heinrich
Leder ur. 20.02.1914 zm. 11.07.1916
Alfred Urban
(?) zm. 31.07.1911
Josef
Steiner ur. 1843 zm. 12.08.1919
Wilhelm
Urban (?) data śmierci jest nieznana
Marie Thome
(?) (z domu Schmoranz) zm. 11.09.1911
Fritz Jung
ur. 17.08.1898 zm. 15.09.1917
Julius
Schubert ur. 05.02.1865 zm. 17.09.1924
Karoline
Pohl (z domu Pohl) ur. 29.07.1843 zm. 13.10.1906
Anna Merst
(?) ur. 16.02.1863 zm. 04.11.1938
Gottfiried
Elsner ur. 16.06.1850 zm. 08.11.1922
Paul Hübner
ur. 08.08.1895 zm. 17.11.1912
Karoline
Ventur (z domu Schreiber) ur. 24.12.1844 zm. 03.12.1913
Adolf Merst
(?) ur. 24.12.1863 zm. 22.12.1915
Henriette
Steker ur. 17.11.1846 zm. 24.12.1911
Oswald
Kornig ur. 20.07.1865 zm. 29.12.1911
Helene Krause
z domu (Schroth) ur. 1839-04-17 zm. 1922-12-06
Ida Menzel
(?) (z domu Elter) ur. 1859-08-09 zm. 1936-12-30
Anna Täuber
ur. 1858-02-16 zm. 1915-08-15
* Znaki zapytania przy nazwiskach oznaczają trudnościci w
odczytaniu nazwiska Zmarłego - najczęściej z powodu gotyckiej pisowni
lub potrzaskanych talic nagrobnych.
WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE ...
x. Zbigniew Bartosiewicz AD 2013
Proboszcz Parafii Rzymsko Katolickiej
pw. Matki Bożej Bolesnej
w Strudze
Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus!
Wersja 3.0 oddana 15 listopada 2007 roku